Zrobiłem dziś 250 km, trasa obejmowała różne odcinki - od 40 km/h do 140 km/h, wcześniej wprowadziłem zmiany do gaźnika:
- Z suwmiarką w łapie i markerami na wężyku ustawiłem poziom na 5mm od krawędzi łączenia z tyłu zbiorniczka,
- Iglicę przestawiłem na 4 rowek (tak jak na początku),
- PMS na 2 obroty (od 1,5 zaczyna nierówno pracować i zmniejszają się obroty więc + 0,5 obrotu i wyszło 2).
Zachowanie silnika:
- jeszcze potrafi kichnąć w gaźnik na zimnym silniku i szarpnąć,
- ssanie trzeba trzymać zauważalnie dłużej niż na początku (wtedy co pokazywałem zdjęcia świec),
- Na trasie czasami strzeli w wydech przy hamowaniu silnikiem ale nie za często. Parę razy się zdarzyło.
Domyślałem się, że jeszcze jest trochę za ubogo, co potwierdziły jasnoszare elektrody świec i czyste paluchy po obmacaniu rury od środka.
No i teraz tak: poziom mam 5 mm - podnieść jeszcze czy szukać rozwiązania podnosząc iglicę lub wymienić dyszę na większą?
HSR na razie leży bo czekam na linkę ssania. Ale chciałbym z obecnym gaźnikiem też dojść do ładu. Czuję, że jestem blisko.
PS. Przepraszam, że tak piszę post pod postem ale edycja nie przenosi go na górę...