Artek błędu nie robi. Tarcza przesuwa się na klockach. Od jakiegoś czasu próbowałem zlokalizować pisk, który pojawiał się w motocyklu podczas jazdy, szczególnie w momencie, gdy skręcałem manetkę gazu. Opcje były dwie. Sprzęgło lub pas napędowy. Drogę eliminacji wykluczyłem sprzęgło. Ale od początku. Wiosną zakupiłem nowe opony, które wymienił mi mechanik. Sama wymiana była wykonana jak trzeba, natomiast brak dokładności (po naszemu praca zrobiona na odpierdol) spowodowały, że pan mechanik odjebał lipę z ustawieniem w osi koła napędowego z osią pasa, w wyniku czego pas ocierał o bok koła pasowego powodując pisk przy puszczeniu gazu. Początkowo tego nie słyszałem, gdyż jeździłem z pełnym kasku słuchając zresztą muzyki, lub powiew wiatru powodował szum, który zagłuszał wszystkie inne dźwięki. Sprawa się ujawniła, jak zacząłem jeździć w orzeszku. Podniosłem motocykl do góry, obrót kołem i pas piszczy jak pojebany. Oględziny i eureka. Koło dość ciężko dawało się obrócić. Regulacja położenia koła względem osi pasa, oraz regulacja naciągu spowodowały to, że koło lata luźniutko, jakby było bez pasa :) i jest cichutko. Różnica w ustawieniu koła na ośce to 2-3 mm, wiec na kole pasowym już było dość znacznie. Brawo pan mechanik. Przecież kurwa zapłaciłem za usługę !!! ostatnim razem gdy pas tarł mi o błotnik, który się lekko poluzował, pan mechanik postawił diagnozę, że trzeba wymienić 5 łożysk tylnego koła. Ja pierdolę, jakie "oni" dziś kończą szkoły ? no cóż, trzeba będzie znów nauczyć się obsługi i naprawy kolejnej marki motocykla, bo strach oddać komukolwiek....Przy okazji, jeszcze raz dziękuje za porady.