TEMAT: Jak myć Gwiazdę?

Wszystko jest dobre i dobra muza i browar ale i tak najlepsza jest jazda .Wiec ja wolę jezdzić bo od tego jest moto , niż ślęczeć nad nim i czyścic . Przyjdzie zima to będę miał dużo czasu , żeby wszystko wypucować i to nawet ze 3 razy .

Ja preferuję styl Metala, czasami trzeba mieć troche czasu dla siebie i Gwiazdy, oprócz browarka leci jeszcze dobra muza ...

Metal , szczęśliwy człowiek jak ma tyle czasu zeby sie tak bawic . I pewnie czyścisz po kazdej jezdzie .
Ja ten etap mam juz za soba . Co jakis czas , koncentrat do mycia bezdotykowego , do tego myjka cisinieniowa i poszedł ..... poźniej ircha zeby nie było zacieków ale tak z grubsza i jak mam natchnienie to podpleruję troche chromy w najbardziej widocznych miejscach . Wiecej czasu poswiecam na kufry obciagniete skórą .

Nikt nie mówił ,że nie będzie bolało decydując się na takie motocykle - czyli świecidełka - mamy niejako zapewnione, bezustanne czyszczenie :))

I nie ma się co łudzić - żadna droga na skróty,w stylu myjni,myjek,karcherów nie załatwi nam sprawy tak,jak benedyktyńskie mycie ręczne

Na początek płyn do mycia silników - spryskujemy wszystko od zbiornika w dół.Kilka minut przerwy na browara ,aż płyn rozmoczy brudy,a następnie spłukujemy bieżącą wodą.

Jak wyschnie to zaczyna się zabawa szmatki i do przodu. Środek do chromów,do lakieru,do gumy,do plastiku,do szyby,do opon,do skóry... uff po czterech godzinach nie ma miejsca na motocyklu miejsca,które nie byłoby dotknięte.

Nie No bez przesady. Przecież jak w deszczu jedziesz to nic nie pęka.

Przed polaniem motocykla wodą, chyba trzeba poczekać aż to wszystko ostygnie. Przecież inaczej może dojść do pęknięcia elementów litych.
Miałem problem z przypaloną na chromach rur wydechowych plandeką. Ładnie się stopiła, czego nie obserwowałem w poprzednim motocyklu. Zeskrobałem ostrożnie nożem tak żeby nie porysować i wziąłem środek do czyszczenia armatury... łazienkowej ;) . Po użyciu zgodnie z instrukcją (wysmarować, wytrzeć na mokro, wytrzeć do sucha) chromy odzyskały swój blask.

Frankenstein napisał:

W W-wie może być niewiele drożej. Jakbyś był zainteresowany to mogę Ci podać namiary - myjnia na Bemowie. Myjnia parowa (dwukrotne mycie) i politura (gość ma doświadczenie w myciu motocykli). Zajmuje mu około 2 godz. Całość za 50 zeta. Sprawdzone w praktyce (sam korzystałem).

Frankenstein napisał:
cholera .. chyba mu musiałeś w naturze dołozyć do tego

Never napisał:

?!?

40zł/2,5godz?!

Ło matko. W Wwie to nierealne.

Never napisał:
Kurna dobra cena - trzeba spróbować

ostatnio zamowilem sobie do domu mobilna myjnie parowa. Gosc przyjechal , rozlozyl maszyne, myl motor okolo 2,5 godziny, dodatkowo wyczyscil mi sakwy oraz napastowal, bialy pas na oponie chyba nigdy nie byl taki bialy. moto wygladal jak nowy

Zaplacilem 40zl, w tym dojazd ( 7km)

Hmm, ja tam każdy swój motocykl myłem na myjni bezdotykowej i jest ok, teraz mam filtr otwarty to muszę tylko bardziej uważać.
Kiedyś Wróbel podpatrzył czym czyszczą chromy w Motorowni i też czyścimy teraz pronto do kurzu

Jaka szczotka? Chcesz podrapać gwiazdę?

Polecam nabyłem w norauto taka na rękę zakładaną rękawice z mikrofibry. Wiaderko, woda z szamponem do auta. Ta rękawica na końcu po mocnym wycisnieciu dobrze zbiera wodę i nie zostawia śladów.

Jak obeschnie, to jesli chromy brudne i nie świecą to można pomyśleć o jakimś środku na chromy.
Można pomyśleć o środkach na opony do wyciągania koloru. Ja kupiłem od K2 cały karton rożnych środków.

Aha, jak chrom ma jakaś radzę albo przypalona gumę to drobna wata stalowa z płynem Ludwik.

HEJ!

Pytam ponieważ nieumiejętne mycie może mieć wpływ na sprawność maszyny.
Pogoda jaka jest każdy widzi a nasze gwiazdy znacznie lepiej się prezentują jednak jako czyste.

A zatem powstaje pytanie:
- Panie Premierze, jak myć?

Jak Wy myjecie swoje motocykle?

Swojego Diablo myłem dwa razy:
1. szczotą i wodą z wiadra, ale to proces długi i niewygodny - nie wszędzie można dotrzeć
2. na samoobsługowej myjni podciśnieniowej. Marny efekt + obawa, że wtłoczę wodę pod ciśnieniem tam, gdzie nie powinienem. Zresztą, tu również wspomogłem się szczotą, bo inaczej zostawały miejsca niedomyte.


Z obu doświadczeń w moim przypadku wysnuwam wniosek, że wolę szczotę i wiadro, ale może Wy macie lepsze sposoby?