postaram sie wrzucic kilka zdjec z ostatniego weekend gdzie pojechalem na 76 parade Pulaskiego,
bylem tam po raz pierwszy I juz wiem ze nie ostatni,dla mnie bylo to silne przezycie spotkanie na poczatku z obcymi mi ludzmi co prawda motocyklistami ale mimo wszystko obcymi,po wyjezdzie juz nie obcymi,zostalismy przywitani,ugoszczeniu tak ze nawet w najsmielszych myslach tego nie oczekiwalem,spalem w ich klubie,posrod motocykli,hotele,motele nie dostarczja tej atmosfery ktorej doswiadczylem,witalismy sie do pozna w nocy,rano okolo 10 wyruszylismy z Greenpoint-u na Manhatan,mozecie sobie wyobrazic ponad 200 motocykli jadaeje w kolumnie,ludzie stawali,auta zatrzymywaly sie,bylo to wszystko tak zorganizowane ze motocyklisci wybrani blokowali przejazd z bocznych ulic,przejezdzalismy na czerwonych swiatlach a pozniej juz na samej paradzie bylismy eskortowani przez policje a jakze na motorach,ludzie bili brawo,machali flagami robili sobie z nami zdjecia,przezycie ktore zostanie mi do konca zycia,po paradzie powrot do klubu,niestety pakowanie bajkow na trailer I powrot do kanady,nastepna za rok,