Wczoraj mialem okazje przejechac sie na Indianinie Chieftain,chcialbym podzielic sie wrazeniami,choc to forum innego motocykla mysle ze czasami warto cos innego dosciac porownac,
Moj kolega od dluzszego czasu napalony na Vistory Cross Country jak arab na kurs pilotazu,jezdzimy po dilerach I ogladamy,dilujemy,jak wiadomo Polaris to matka Victory I Indianina,pojechalismy we trojke I na dzien dobry zrobilismy sobie road tescik,kolega napalony dosiadl Victory,drugi kumpel Indiana Vintage a ja Chieftaina,wypasiony jak Zagloba,najpierw musialem zaznajomic sie z bajerami typu,guzik do cruise control,guzik do radia(wylaczylem),guzik do opuszczania I podnoszenia szyby I pare innych mniej lub wiecej zbednych,na srodku owiewki cieklokrystaliczny ekran I brakowalo tylko qwa wskazan zasolenia Baltyku,ale w koncu odpalilem sprzeta I pijechalismy,biegi wchodza jak w maslo(oczywiscie porownuje teraz Winetu do RS-a,bo przez ostatnie kilka lat nim jezdzilem),lekko sie je przezuca,gaz reaguje natychmiast I powiem ze przyspieszenie nawet z wysokiego biegu ciagnie dobrze,specjalnie wybralem droge ktora ma tysiace nierownosci,zaraz wzdluz jeziora Ontario,jezdze nia dosc czesto wiec chcialem sprawdzic zawieszenie Winetu,i tutaj bardzo mile zaskoczenie,prawie wogole nie czuc nierownosci,motor idealnie,naprawde sie prowadzi,kregoslup nie odczuwa zadnych dobic,tak z przodu jak I z tylu zawieszenie pieknie tlumi nierownosci,poswirowalem troche I zaczalem jechac zygzakiem,pare razy przy zakretach lekko skladalem sprzeta na bok,oczywiscie nie za duzy bo moto nie moje I pierwszy raz nim jechalem,naprawde dobrze wywazony,cruise control(to chyba u was tempomatem nazywaja) piekna sprawa na autostradzie,i trzyma predokosc nie jak te wszystkie mechaniczne ze od czasu do czasu trzeba manetka podciagac,pojezdzilismy tak z pol godziny I wrocilismy do dilera na negocjajce,i wszystko byloby ok z tym Indianinem gdyby nie dwie rzeczy,pierwsza to jak wrocilem po pol godzinnej przejazdzce jaja mialem ugotowane na twardo,choc nie bylo wcale goraco,buchal zar tak z lewej jak I prawej strony,i to jest naprawde przejebane,a dwa to cena,za Vintage,podstawowa wersja bez akcesoriow ktorych jest jak Tomus Czesresniak mowil jak mrowkow trzeba wylozyc $prawie 25000 kanadyjskich plus podatek I oplaty administracyjne cos ok.$1000 natomiast za Chieftaina trzeba dac prawie 30.tysiakow,za te pieniadze to ja mam brand new Honde Goldwing,