UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Zrozumiałem

Zgodnie z Art. 173, 174 oraz Art. 209 znowelizowanej ustawy "Prawo Telekomunikacyjne" (DU z 21.12.2012, poz. 1445) informujemy, że serwis yamaha-star.pl wykorzystuje pliki cookies. Odwiedzanie serwisu jest jednoznaczne ze zgodą używania przez nas „ciasteczek”. W każdej chwili możesz jednak zmienić ustawienia przeglądarki internetowej i wyłączyć cookies, lub opuścić serwis.

www.Yamaha –STAR.pl

Forum

Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Secret Key Zapamiętaj mnie

TEMAT: Nalewki - sprawdzone przepisy, baza wiedzy

Nalewki - sprawdzone przepisy, baza wiedzy 8 lata 8 miesiąc ago #1

  • skygge
  • skygge Avatar
Na wszelkich spotkaniach motocyklowych i nie tylko wielkim zainteresowaniem zawsze cieszą się - i słusznie - różne własnoręczne wyroby.
Zakładam ten temat, bo myślę, że warto podzielić się sprawdzonymi przepisami. Mam nadzieję, że się rozrośnie :D
Na początek trzy sprawdzone przeze mnie:

Nalewka śliwkowa zwana Wyborną śliwowicą

W gąsior z szerokim otworem nakłaść pełno dojrzałych zupełnie węgierek, nalać je spirytusem najlepszym, zatkać korkiem i zostawić w cieniu przez 4 do 6 tygodni, po tym przeciągu czasu zlać spirytus ze śliwek, wysączając długo i starannie gąsior, a w miejsce spirytusu wsypać na śliwki cukru miałkiego tyle, ile się tylko zmieści. Cukier będzie wyciągać ze śliwek spirytus w miarę rozpuszczania się, po 2 tygodniach najwyżej powinien się cukier zupełnie rozpuścić, wtedy zlać płyn i wymieszać z poprzednio zlanym spirytusem, przefiltrować przez szwedzką bibułę, zlać w butelki, zakorkować i zostawić przynajmniej na pół roku, a będzie wyborna i wystała śliwowica.

Śliwki dobrze jest wypestkować, ale garść pestek koniecznie wrzucić do gąsiora.
Ten przepis mam od kolegi z jakiejś starej książki.

Nalewka z owoców pigwowca (pigwówka) - moja ulubiona, coś pysznego.

Cytat z bazanalewek.pl:
W przeciwieństwie do większości nalewek, nie zalejemy owoców od razu spirytusem. Pamiętajmy, aby owoce były dojrzałe, żółte, prawie pomarańczowe. Na początek myjemy je, kroimy na ćwiartki, bądź mniejsze części, oczyszczamy z gniazd nasiennych (w pestkach zawarty jest kwas pruski), wkładamy do słoja na przemian z warstwami cukru. Moglibyśmy na tym poprzestać, nakrywając słój z wierzchu ściereczką i odstawiając na około 2-3 tygodnie, aż owoce puszczą cały zwarty w sobie sok. Ale... grozi to niestety fermentacją, a nie robimy bynajmniej wina. Dlatego do słoja dolewamy niewielką ilość, wcześniej przygotowanego spirytusu, np. 150 ml i szczelnie zakręcamy. Co jakiś czas warto słojem/balonem/pojemnikiem potrząsnąć, aby cukier dobrze się rozpuścił. Gdy już to się stanie, dolewamy resztę - 850 ml spirytusu (70%), możemy od razu wlać cały, ale cukier przez to może się nam źle rozpuszczać.

Słój odstawiamy w ciepłe miejsce - na nasłoneczniony parapet, nieopodal kominka. Po około miesiącu, lub dwóch zlewamy I nastaw.
Owoce możemy odcisnąć lub zasypać niewielką ilością cukru i gdy znów puszczą sok wyciągając alkohol, połączyć tak powstały, słodszy i słabszy II nalew z pierwszym. Proporcje w jakich oba płyny mieszamy zależą już od naszych upodobań smakowych. Możemy również pozostawić owoce jako znakomity dodatek do herbaty. Nalewkę warto teraz odstawić w chłodne miejsce, aby samoistnie nieco się sklarowała. Po paru dniach lub jeśli nam się nie śpieszy tygodniach, należy ją przefiltrować, przez np. filtr do kawy lub kawałek płótna. Należy to zrobić delikatnie, tak aby nie poruszyć wytrąconego na dnie osadu. Przefiltrowaną nalewkę rozlewamy do butelek, szczelnie zamykamy, możemy zalać lakiem i odstawiamy na przynajmniej pół roku, a najlepiej do następnej jesieni.

Nalewka z młodych pędów sosnowych (czubków)

Przepis tradycyjny :)
Pod koniec maja narwać w lesie, najlepiej w jakimś młodniku, młodych pędów sosnowych (czubków).
Układać je w słoju przesypując cukrem i dociskać mocno, żeby się ubiły. Nie myć wcześniej!
Po dwóch tygodniach puszczą soki i żywicę, cukier powinien się rozpuścić, sporo też siądą i zrobi się w słoju miejsce. Syrop zrobi się gęsty, żywiczny.
Dolać do pełna spirytusu i poczekać jeszcze parę dni. Zlać. Dolać spirytusu według uznania, żeby nie było za słodkie i rozlać do butelek.

Ja używam spirytusu nalewkowego 60%, nalewki nie są wtedy ani za słabe ani za mocne, czyli w sam raz.
:toast:
Ostatnio zmieniany: 8 lata 8 miesiąc ago przez skygge.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Czas generowania strony: 0.033 s.
Zasilane przez Forum Kunena