Moja historia z motocyklami nie będzie taka barwna jak co nie których z Was ale do rzeczy...!!! W młodości jedyne co posiadałem na własność to rower UKRAINA, motocykle posiadał od chyba zawsze mój Tata i oczywiście starszy brat, a były to SHL,WFM, IŻ, TROPKA, oczywiście WSK, CZ350, JAWA350. Moja przygoda z tymi motocyklami polegała na tym , że jak wyczyścisz to dam ci się przejechać no i Witek czyścił, nieraz i dwa razy dziennie
.Potem szkoła, przeprowadzka do Poznania, rodzina (ktoś mi podrzucił w krótkim czasie troje dzieci) i wszystko było ważne oprócz Witka motoru. Ale ja byłem czujny i od pierwszego dnia ślubu przerabiałem moją małżonkę na kupno moto. Oczywiście zawsze powodem wymówki żony było " ty nie masz prawka " Więc zrobiłem prawko w 2003r za plecami żony. Jako szczęśliwy posiadacz prawka po upływie 6-ciu lat ( bo drugim powodem żeby nie mieć moto była
kasa) jestem dumnym posiadaczem Wildka . Oczywiście zakup Wildka nie odbył się bez przygód a raczej jego transport z Wrocławia do Poznanie. Namierzyłem Wildka na allegro pamiętam był poniedziałek godz 17-ta dzwonie do właściciela czy oferta aktualna, gość mówi że jak najbardziej, więc mu odpowiadam że jeśli on tak wygląda jak na foto i ma ten przebieg to żeby mi go rezerwował najpużniej w sobotę jestem u niego i po sprawie, po dłuższej rozmowie doszliśmy do porozumienia więc OK. Nie upłynęło dwa dni koleś dzwoni czy aby na pewno jestem zainteresowany bo ma tyle telefonów w sprawie tego Wilda i co niektórzy nawet dzisiaj przyjeżdżają z przyczepką i biorą tak jak stoi. Więc nie zastanawiając się dłużej zapewniłem że jutro wsiadam w samochód i jestem z zaliczką. Po zajechaniu na miejsce ( wyjeżdżając z Poznania było sucho, we Wrocławiu już nie, było śliski i leżał śnieg ) więc kwestie przejażdżki miałem z głowy, i tak bałem się na niego usiąść a co dopiero jechać. Właściciel wyprowadził Wildka z garażu
papa mi się uśmiała był jeszcze w lepszym stanie niż na zdjęciach odpalił go więc żeby nie wyjść na głupka oglądam i tu i tam a tak na poważnie to nie wiedziałem gdzie się kończy silnik a zaczyna skrzynie, więc pytam po chwili jaki ma zalane oleje gdzie ewentualnie się je wlewa a on że może mi podać adres serwisu YAMAHY we Wrocławiu bo nic przy nim nie robił tylko wszystko oni, on tylko wsiadał i rura i że nigdy go nie zawiódł, i tak dokonałem zakupu . Nagrałem kumpla samochód Dukato z przyczepką i jazda po mojego Wildka, do Wrocławia podróż bez przygód, załadunek na przyczepkę i w drogę do domu i tu zong
minęliśmy Rawicz mały ruch na drodze w naszym kierunku od Poznania jedzie tir a z bocznej leśnej drogi wyjeżdża kolo renówką i koniecznie chcę się zmieścić miedzy tira a nas no i prawie mu się udało, przeszedł tirowi przed maską wjechał na nasz pas i chyba samochód mu odmówił posłuszęstwa albo tak się przestraszył bo bardzo zwolnił dalej sprawy potoczyły się już własnym tokiem, czyli centralnie wyrżnelyśmy w dupe renówce. Dukato straciło hamulce, ukł. kierowniczy silnik zgasł i pozamiatane. W moim Wildku prawie nic się nie stało choć był solidnie przypięty pasami to jednak poszedł trochę do przodu stópka się złożyła, porysowała się lekko szyba a pas mimo że był podłożony karton zdarł chrom z pokrywy filtra powietrza. Efekt końcowy był taki że zamiast być w domu o 15-tej byliśmy grubo po 18-tej i to nie o własnych siłach a na lawetach. Ale co było to było, dziś cieszę się że to tylko tak się skończyło, ciesze się z posiadania Wildka i niech tak zostanie...!!
Mam nadzieję że Was nie zanudziłem swoją przygodą z moimi motocyklami a raczej z moim motocyklem