TEMAT: Problem z gasnącym na ciepło silnikiem

Bardzo się cieszę z tego że miałeś rację... :piwo:

Rocker napisał:
Czyżbym miał rację ;)

Gratulacje z usunięcia usterki :cheer: , oby się nie pojawiła więcej.

No więc po kolejnej jeździe próbnej stwierdzam, że niepokojących objawów pracy silnika brak. Diagnoza: nieszczelność na kolektorze ssącym. Sprawę załatwił silikon :)

Cóż w tych gaźnikach bywa tak, że ssanie sie nie domyka. Można to ławo wyeliminować modyfikując mocowanie cięgła ssania. Znajdziesz na RSC :-)
Daj znać czy nadal Ci gaśnie mi przestał po wyczyszczeniu gaźnika i zaworów Seafoamem :-)

Może się źle wyraziłem, moto idzie dobrze jak ruszę i dopiero jak wrzucę piątkę to moto idzie tak jakby brakowało mu paliwa, gaśnie na jeden gar a potem w ogóle. Chwile poczekam, odpale i znów jedzie. Natomiast jak dam mu popalić i się zagrzeje porządnie to chodzi jak tamta lala ;). Na RSC podpowiedzieli mi że może zasysać lewego powietrza przez portki więc uszczelniłem. Niestety nie mogłem sprawdzić w jeździe bo się rozpadało a i tak moto po regulacji było zagrzane. Poza tym tego problemu nie było zanim nie zacząłem grzebać w gaźniku. Pamiętam jak pierwszy raz zdejmowałem gaźnik to potem żeby go założyć musiałem się nieźle namęczyć i może wtedy gdzieś coś rozszczelniłem. Tutaj zgaduje ale im więcej możliwości wyeliminuję tym prędzej znajdę przyczynę. Aha, jak wczoraj miałem gaźnik wyjęty to okazało się że otulina linki ssania jest zawinięta i nie wchodzi do końca w kruciec przy tym dupsliku od ssania. Naprawiłem i teraz ssanie lepiej się chowa i wysuwa. To też jest podawane jako ewentualna przyczyna wysokiego spalania. Zamówiłem też oryginalną dysze pilot w razie czego.

Jeśli miałeś zbyt wysoki poziom paliwa i większa dysze powietrzną samo przez się powinno zasysać wiecej paliwa. Jednak... ja w zeszłym roku miałem stan dużo powyżej normy a moto nie przekraczalo spalania 6 litrów...
Nasze gaźniki teoretycznie tak proste wcale nie sa latwe do ustawienia :-)
Piszesz o braku mocy gdy jest zimny to mnie trochę martwi. Gdy ja rozlegulwoałem gaźnik mimo prychania i kichania jesli już udalo sie ruszyć nawet na zimno mocy nie brakowało.
U mnie np kręcenie PMS na wolnych obrotach nie robi wiele różnicy w cały mzakresie jej wykrecenia. Objawy źle ustawionego składu mieszanki zaczynają się objawiać przy wyższych obrotach. I to potwierdza informacje z linka jaki wstawilem w zeszłym tygoniu że PMS ma wpływ na sklad mieszanki w całym zakresie obrotów silnika.
Na wolnych ma praktycznie 100% na wyższych procentowo się to zmniejsza jednak wpływ ma w calej skali.
Jeśli masz objawy słabej mocy silnika na wszelki wypadek sprawdzil bym ciśnienie w cylindrach.

sluk napisał:
Ja ustawiłem. Miałem tak 2mm ponad krawędzią, odkręciłem śrubkę, wyjąłem pływak, wygiąłem delikatnie blaszkę T i mam teraz idealnie wg serwisówki 2mm poniżej. Zrobiłęm to proforma żeby wyeliminować ewentualne najczęstsze przyczyny wysokiego spalania. Została mi jeszcze do wymiany dysza pilot jet, którą zamówiłem, bo mam założoną z DJ, a ta niby jest większa. Właśnie od wysokiego spalania zaczęła się moja walka z gaźnikiem. Potem zaczęło się gaśnięcie moto i brak mocy na niedogrzanym silniku (wcześniej tego nie było) i teraz z tym walczę (i krew mnie zalewa). Dziś jak nie będzie padać to jazda próbna po wczorajszym uszczelnianiu portków.

Witam Rocker. Mam podobny dylemat wg. serwisówki RS1600 poziom paliwa powinien być 2-3mm poniżej krawędzi komory pływakowej (łączenie komory z gaźnikiem) ja tak to rozszyfrowałem z resztą na rysunku widać. Tylko mam problem z jego wyrególowaniem jak bym nie podginał blaszki i tak mam za dużo paliwa. Zaworek sprawdzony, zamyka dopływ paliwa, pływak cały i szczelny.

No to ja już nie wiem czy mam dobrze czy źle.
Wcześniej miałem 2-3mm powyżej i zbyt bogatą mieszankę. Nieważne jak kręce PMS moto chodzi. Dziś skręciłem na zero i chodziło, jak wykręciłem na 5 zaczęło kuleć. Czy już wspominałem o wysokim spalaniu? ;)

Ja akurat korzystam z serwisówki niemieckiej a oni korzystają z jednostek miary zgodnej z systemem metrycznym obowiazującym w Polsce a nie anglosaskimi jednostkami miary. Tak na boku pisałem o poziomie dla WS 1600.

Kurdelebele... dość dobrze posługuję się angielskim i w serwisówce " Fuel level (below the float mating surface) 2.0 ~ 3.0mm (0.079 ~ 0.12in)". Jest to serwisówka do 1600 a w suplemencie do 1700 nic nie pisze.
Co do portków to oglądałem je dokładnie i pęknięć nie widziałem. W śroku wyglądały na wyszlifowane (krawędzie) ale ogólnie nic mi nie podpadło. Niemniej jednak jak instalowałem ponownie to posmarowałem silikonem.

Na stronie 366 (dział 6-8) serwisówki są portki o których wcześniej juz pisałem że ulegają pękaniu. Co do Twojego zapytania: tak, nawet taka gruba guma potrafi po spedzeniu kilku długich lat w trzesącym sie i cholernie goracym silniku nabawic się pęknięc. Ten króciec po lewej stronie to ten który miałeś zaslepic po zdjęciu AIS-a.
Na stronie 372 (dział 6-14) natomiast masz pokazane na rysunku na jakiej wysokosci powinno znajdowac się paliwo. 4-5 mm powyżej krawędzi pływakowej.
A co do fałszywego powietrz to ja pisałem - wystarczy że portki są źle założone i problem gotowy albo są pęknięte.

piter 1600 napisał:
Jesteś pewien Piter? Na roadstarclinic pisali że ma zdechnąć jak się psika bo mieszanka jest zbyt bogata. Portki wydają się być całe, trudno mi sobie wyobrazić żeby taka gruba guma pękła ;)
Jutro jak pogoda pozwoli to zrobię jazdę testową. BTW mając gaźnik wyjęty ustawiłem poziom paliwa w komorze. Problem w tym że jedni twierdzą że ma być 1-3mm powyżej tylniej krawędzi komory pływakowej, inni że poniżej. To jak to w końcu jest?

Wystarczy krótko.Jak psikasz długo to opary może zassać przez filtr.Po psikaniu krótko obroty powinny wzrosnąć.Jeśli wizualnie nie widziałeś uszkodzenia "portek"to cała operacja się nie powiodła.

Gdzieś wcześniej ktoś powiedział że mam sprawdzić czy portki nie mają lewego powietrza. Dzisiaj kupiłem starter fluid i popsikałem na portki. Jak psikałem ok 5 sekund silnik gasł. Zdemontowałem więc portki, wyczyściłem wszystkie powierzchnie, nałożyłem silikon i poskładałem. Niestety rozpadało się i nie mogłem sprawdzić czy silnik już nie gaśnie. Pytanie moje jest takie: czy ja dobrze sprawdzałem portki na przecieki? Robiłem to pierwszy raz i nie wiem czy trza psikać długo czy tylko krótko popsikać?

Chciałem dzisiaj zaślepić gumowy przewód dochodzący do airboxa ais i zauważyłem że jest on już zaślepiony. Wyjąłem ten korek i moto o wiele lepiej i równiej pracuje na wolnych obrotach. Jak zatykałem palcem ten wąż to moto delikatnie schodziło z obrotów i praca na jałowym robiła się bardziej nierówna. Wyjołem to usrojstwo i pojeżdżę trochę bez, obaczym czy będzie lepiej.

Janors napisał:
Tak też zrobię, dzięki wielkie bo się głowiłem po co to cuś ;)

Panowie, Dynojet w zestawie daje korek do zablokowania powietrza do Aisa, wiec skoro daja a nie wymontowałes AIsa zaslep ten wąż gumowy z filtra Aisa bo po to własnie ten korek jest. Dorobisz płytki, czy zaslepki wtedy mozesz wymonotowac Ais, ale pamietaj o zaslepieniu wtedy cienkiego przewodu pod zbiornikiem powietrza który jest połoaczony z kolektorem dolotowym,

a wtedy juz tylko :moto:

Ten mały kondonik jest do zaślepienia wyjścia na AIS w króćcu ssącym.Do zaślepienia AIS potrzebne są w 1600 koreczki aluminiowe.Takie dorabiał mi znajomy tokarz.W 1700 są to małe płytki przykręcane na dwie śruby.