TEMAT: Problemy po myciu woda.

Majkel Night czyścił sobie sam.Nigdzie mu się nie śpieszyło bo i tak deszcz padał.A ja myję wężem,potem szamponem samochodowym,spłukuję i wycieram do sucha.Nie bawię się w mycie na sucho.Ani nie używam do tego piwa,wolę po myciu przejechać się gdzieś i tam usiąść i wypić piwko.

Bo to trzeba lubić. Ja swojego dzisiaj myłem trzy godziny i trzy piwa. Jutro będę go pucował przez następne trzy godziny i trzy piwa. Robię tak raz w miesiącu i wystarczy. Jak miałbym to robić częściej to chyba bym się jednak zniechęcił. Zdecydowanie bardziej wolę jeździć :cheer:

W zakamarkach i tak zostaje.
Jak mi ostatnio night powiedzial ze .... 6 godzin z Piterem pucowali JEDEN motocykl ...
Kurde, zalamka :P
Gdybym ja tak podchodzil to do tej pory siedzialbym i szprychy polerowal :laugh:

Kiedys robilem podobnie jak majkel w zakamarkach i tak syf zostawal wiec musialem taktyke zmienic.

majkelpl napisał:Za mało jeździsz i Ci się nie kurzy lub masz za dużo wolnego czasu i non stop polerujesz... :-)

Ja powiem Wam ze jeszcze nie zdarzylo mi sie myc Waldka w sposob jak Wy piszecie, czyli lac szlauchem wode i go myc.
Ja biore wilgotna szmatke i go przecieram, potem myje plynem do naczyn :laugh: a potem czysta mokra szmatka myje na czysto.
Potem ..... kolejna szmatka i wycieranie do sucha :cheer:
Jeszcze nie uzylem do Waldka specjalnych kosmetykow ani do lakieru ani do chromow a i tak ludziska pytaja mnie ciagle .... ile godzin dziennie spedzam na czyszczeniu go

Dzis umylem i wszystko ok. Moze faktycznie musi porzadnie wyschnac.

Spróbuj zatem przy następnym myciu moto zakryć filtr powietrza np folią.Ja jak myję to takiego zjawiska nie zaobserwowałem.Ale też nigdy zaraz po myciu nie odpalam,tylko wycieram i robię kosmetykę,więc woda wyparuje z każdego miejsca.

Torturro napisał:Szczerze to wszedzie. Nie zebym specjalnie gdzies pryskal ale splukuje calego. Jeszcze jedna opcja jest moj filtr powietrza i woda?wilgoc wlazaca przez niego.

Grzes - a powiedz gdzie lejesz te wode - w okolicy silnika?

wykrzyknik napisał:Zgodzilbym sie z tym ze gdy go z bolem potrzymac na obrotach to wtedy objaw ustepuje - tak jak by zaskoczyl. Pobawie sie i zobacze po nastepnym myciu.:)

majkelpl napisał:Ja tez nie ale pewne rzeczy lepiej dokrecac dynamometrem. Uwierz mi - zerwany gwint w glowicy to nic ciekawego a w aluminium idzie szybko. Fakt, ze na ogol sa tulejki metalowe wpuszczane w alu i w nich dopiero gwint ale to zalezy gdzie. Zalezy tez jakie kto ma czucie w lapach.:)

Najprostrzymym wytłumaczeniem takiego objawu jest sienie eletryki. Może kable wysokiego napięcia od tylnej cewki...

vpower napisał:
He ?? :unsure:
Nigdy nie dokrecalem w zadnym pojezdzie swiec kluczem dynamometrycznym ....

Rayo napisał:Fajny zart. :laugh:
Zreszta dokrecanie swiec bez dynamometru to osobny temat. W lapach mam srednie czucie a tam wszystko aluminium i latwo o zerwanie gwintu.
Mnie to zastanawia bo dziwny to objaw. Nie myjac wszytko jest ideal. Umyje i takie jaja - no coz - trza bedzie krok po kroku opanowac.:)

Myj na sucho ;) :laugh:

vpower napisał:
Świece na tylnim garze dokręć :laugh:

Mam pytanie - gdy umyje moto (waz ogrodowy - nie karcher) to po tym zabiegu mam problem z tylnym garem - nie rowno chodzi i przez jakis czas nie chce wejsc na obroty a wrecz gasnie gdyby odkrecic gaz. Mozna to oczywiscie przegwalcic ale pozostaje pytanie dlaczego? Spotkal sie z tym ktos? Zastanawiam sie gdzie sie moze ta woda dostawac (teoretycznie wszedzie) ze sa takie objawy.