TEMAT: oklejanie motocykla

wemar napisał:
Do tej pory sobie nie przypomnieli - patrz ceny nowych modeli.
Chyba doszli do wniosku, że marka jest dużo bardziej legendarna od HD więc można za to zawołać ile wlezie.

TomHal napisał: To nie była zasługa HD, bo to co im tak bardzo pomogło, o mały włos nie przyczyniło do kolejnego, tym razem głośnego upadku. By sprostać zamówieniom wojska, HD bardzo się rozrósł. Jednak zaraz po wojnie wojsko praktycznie z dnia na dzień wypowiedziało kontrakt. HD został na rynku ze sporymi kosztami własnymi (utrzymanie pracowników i obiektów), a w dodatku niedługo później armia chcąc odzyskać część kasy zaczęła, wyprzedawać spore ilości motocykli po bardzo atrakcyjnej cenie. To jednak wpłynęło na rozpoznawalność marki, choć sam WLA był nieprzyjemny w prowadzeniu, ale za to bardzo prostym w serwisowaniu i wytrzymałym.
Indiana miał więcej atutów, ale zapomnieli, że dużą kasę można zarobić nie tylko przy dużym narzucie jednostkowym, ale i przy małym zysku ale dużej serii.

... mam klina ...

artek napisał:
No ale tu jeszcze masz kultowe logo z Indiancem ktore trudno pomylic. Ja dasz same paski to .... hmmmm

BA... to ona wiodła prym w USA do momentu wygrania kontraktu militarnego przez Harasia. Wszelakie nowości, udoskonalenia jak i fakt samego posiadania prawdziwego motocykla przypadał właśnie Indian-owi a nie HD-cji. Historia HD-cji jest jak z filmu Hollywood-ckiego. Biedna mała firma u progu bankructwa i likwidacji otrzymuje kontrakt "życia" i ... nie marnuje go! Wychodzi z bagna, poszerza asortyment, wprowadza markę na rynek, udostępnia swój produkt przeciętnemu Amerykaninowi tak, że to właśnie tę markę wybierali Ci którzy nie mając za dużo w kieszeni żołnierze mimo wszystko byli mobilni. Ile takich przykładów mamy oprócz opisanej powyżej historii??? A chociażby samochód dla ludu, mający spełnić fakt możliwości posiadania przez każdego fakt posiadania symbolu bycia "kimś" - Volkswagen (tłumaczenie dosłowne - Wóz ludu). Czy też bliższe naszym czasom marki jak Microsoft czy też Sushil Kumar - biedny urzędnik z Indii który w grając w znanych nam Milionerach zgarnął równowartość miliona dolarów. Tak więc to co wydaje nam się czymś tak bardzo kultowym i niezawodnym wywodzi się z przysłowiowej biedy. Tak jak nasz popularny "BIGOS".

... no widzisz Tomson, Indian to zacna maszyna

Faktycznie, ten pomarańczowy pas to nie musi oznaczać HD...

... wjadę z bramą

artek napisał:
Uwazaj bo Cie nie wpuszcza jak z daleka zobacza Herego

Zobaczysz Majki na Wildstaffen ...

artek napisał:
Spokojnie NIE spokojnie ale jak go tak zrobisz to z daleka wszyscy beda mysleli ze to Sporster jedzie ....
A potem zdziwko: Panie ... To nie Harley ??? Eeeeee to idem
Jak juz to zrob całe pomaranczowe boczki, zbiornik zostaw caly czarny a na blotnkach tylko koncowki pomaranczowe

Shrek to on ci Panie już tylko z nazwy he,he. Ale jakbym miał go malować to wolałbym go za te 8 stów okleić. Za lakier zapłaciłem 900 zł więc alternatywa oklejania zamiast lakierowania jest!

TomHal napisał: Wszystko super ale do orginalnego lakieru już nie wrucisz nie ma takiej obcji!

artek i prawidłowo wybrałeś

... spokojnie, wspominałem już wcześniej ... dla mnie H-D skończył się z modelem W-L ... swojego czasu stałem przed dylematem Road King/Electra Glide ... wybrałem Road Star ...

Pomarańczowy pas na czarnym tle niepokojąco się kojarzy z pewną firmą z Milwaukee...

Kurde, właśnie zdałem sobie sprawę co napisałem - przecież ten cały motocykl jest zerżnięty z HD tak, że już bardziej sie nie da - po prostu klon, a ja się do pomarańczowego paska czepiam.

... wstępne rozpoznanie w kwestii oklejenia Road Stara (przestawiłem foty Radka mailowo), oklejenie elementów zdemontowanych tj. zbiornik, boczki, błotniki, szklanki ... czas realizacji ok. 3-4 dni, koszt ok. 800 zł, pomysł: czarny mat na całości + pomarańczowy pas przez błotniki i zbiornik (środkiem) ... nie biorą moto w całości/nie podejmują się demontować - firma Krucza 18

No to straciłem ostatni argument. Czyli jak najbardziej to oferta dla mnie. Dzieki. W wolnej chwili rozejrze się kto to robi w Wwie. Dzięki za pomysł.

nic nie musisz matowieć. Tego typu rozwiązania są właśnie dla tych którzy właśnie albo kolor się znudził a nie chcą oryginalnego niszczyć albo kupili okazyjnie dobrą sztukę w dobrej cenie ale ... kolor nie ten. Dla mnie super rozwiązanie. Gratis otrzymujesz doskonałe zabezpieczenie przed korozją, lekkimi zarysowaniami oraz promieniowaniem słonecznym (starzenie się powłoki lakierniczej)

TomHal napisał:
???

Można ją później jakoś zmyć? Pewnie nie, bo przed nałożeniem, trzeba zbiornik zmatowić?

Szkoda mi ruszać fabryczny lakier, ale powoli dojrzewam.