TEMAT: Problemy z odpaleniem

Lanie jednak mi się należy za nerwy i robienie szkolnych błędów.Moto bez świecy ...


Czyli na 100% PMS nie reaguje.Obecnie jest zamknięty,a moto śmiga jak szalone.Gdzieś na forum czytałem o takich przypadkach.

Kusy spokojnie - żona się jeszcze może przydać - chociażby dla miodu he,he

Nie ma ch..a żona i szwagier byli bardziej zajęci budowaniem uli ,niż słuchaniem mojego moto ,należy im się porządny . Moto po zamknięciu PMSa wcale nie chce odpalić.Należy im się porządny

Regulację,aby wykluczyć Moją głuchotę związaną z pracą w kopalni miedzi ,wykluczyłem obecnością przy nasłuch żony i szwagra. Oboje stwierdzili,że przy regulacji obroty się nie zmieniają.

kusy napisał:
Panowie okazało się ,że PMS nie reaguje .Jest zamknięty,a moto chodzi jak szalone.

K&N otwarty

Kusy, a jaki masz filtr powietrza? Jeśli nie jest to hyperchager lub inny z dużym przepływem, to dysza 172,5 jest chyba odrobinę zbyt duża.

I dzięki Tobie Tomku moje moto w końcu zaczęło porządnie odwijać.



TomHal jak będzie za mało wachy to poprawimy

Bo to nie jest maszynka do turlania tylko do odwijania

SVS - sticky valve syndrome - syndrom klejącego się zaworu.

Tutaj masz filmik pokazowy:


A tutaj wcześniejsze (bardzo wcześniejsze) opisy z forum:
yamaha-star.pl/index.php?option=com_kunena&view=topic&catid=59&id=13933&Itemid=188&lang=pl#14004
yamaha-star.pl/index.php?option=com_kunena&view=topic&catid=13&id=2004&Itemid=188&lang=pl#2004

Generalnie rzecz ujmując, jeśli końce kominów szybko pokrywają się sadzą w normalnej jeździe, to jest to jeden z przyczynków powstania svs'a. To znaczy przyczyną jest zbyt bogate ustawienie gaźnika, czego efektem jest sadza.
Nalot z sadzy powstaje też przy dużych przebiegach miejskich, ale tu tak jak z filtrem cząstek stałych w dieslach - na trasę i pogonić, to się wypali.

Z pewną taką nieśmiałością... i troszkę się wstydzę... zaraz zaczniecie się śmiać, że taki "zielony"...
...ale co to jest SVS?
nagar???
wójek google pisze tylko coś o żylakach, ale to chyba nie z tym macie problemy

gratki Kusy tak trzymaj. Nie przesadzaj z tym paliwem w drugą strone to też niezdrowe dla gwiazdki!

Akcja reanimacja zakończona sukcesem


SVS usunięty chemią.LIQUI MOLY Ventil Sauber przelany do spryskiwacza. Obroty 2000 i dozowany bezpośrednio do gaźnika.Zdjęte świece i zalane od góry naftą.Kręcenie rozrusznikiem i dolewanie nafty.Zostawiłem to tak na dwie doby.W ciągu tych 48 godzin powtarzałem ten zabieg kilka razy.Wydechy miałem całkowicie zdemontowane.Lepiej nafta niech pluje na posadzkę niż w wydechy.


Gaźnik został ustawiony w następujący sposób
-Mikuni 172.5
-Mikuni 37.5
-iglica na 3 zapince
-poziom paliwa 4mm
-TPS 700 omów
-PMS 2 obroty
-nowy zaworek iglicowy

Mam zastosowaną grawitację.I teraz jest tak.Jak zimny wyciągam ssanie guziol i moto chodzi.Jak gorący to odpala bez przygazówki.Przyśpiesza teraz jak zły.Przestał też wywalać niedopalone paliwo wydechami. Spalania jeszcze nie miałem okazji sprawdzić.

artek napisał:


artek biorę się za regulację gaźnika (czekam na dyszę główną). Przez to że było na bogato przez kilka lat przytulił się do mnie SVS.

Obecnie z Tomekz jesteśmy na etapie usuwania SVS-a. Kolejnym krokiem będzie gaziol.

On chyba mieszkał w piekarniku nastawionym na 40 stopni skoro mu ssanie nie było potrzebne?

kusy napisał:
no to jak widzisz zadbał o dużą przelotowość powietrza. Stąd może i jego ustawienia. Mając fabryczne ustawienia kulał by jak maluch. A że u nich paliwo to jak woda więc ustawił mocno na bogato.

TomHal napisał:

TomHal mój przypłynął w vansach i filtrze K&N.Po prostu były właściciel miał dziwne fantazje

W stanach i u nas nie zdążyli go odchudzić.

Drut66 napisał: Cuda to się dzieją w jego głowie. Kontenery są pieczętowane przez służby celne, a sposób ich dokowania na kontenerowcu uniemożliwia ich otwarcie w czasie rejsu. Handlarz sam może podmienić takie akcesoria, bo osobno sprzedając ma ekstra profit.

Sorki pomyliłem Cię z Kusym.
No to wina osoby sprowadzającej sprzęt do Polski. Wybór najtańszej formy przewozowej prowadzi własnie do takich posunięć ze strony kolesi "żyjących" z takich transakcji. W moim przypadku zanim moto trafiło do kontenera dostałem stek zdjęć widząc moto z każdej strony. Kontener został odpowiednio zabezpieczony, zaplombowany, ubezpieczony i pod rygorem odszkodowania komisyjnie otwarty w Hamburgu. Moto w W-wie a te zdjęciach - kropka w kropkę. Żadne z akcesorii nie zginęło. W papierach miał wpisaną zmieniarkę CD i zmieniarka chociaż nie udokumentowana na zdjęciach była w tylnym kufrze. Dodam że chcąc robić przegląd moto myślałem że jak po sezonie to trzeba wszystko zrobić jak trzeba. Jakim zdziwieniem było jak po odkręceniu korka spustowego spłynął przeźroczysty żółciutki olej silnikowy. No cóż ponieważ zrobiłem na nim już ponad 1000 km w zeszłym roku postanowiłem przełknąć ślinę i zalać go na nowo, nowo zakupionym olejem. Teraz wiem, że czasami nie opłaca się oszczędzać nie tam gdzie nie trzeba. Moto igła.

TomHal napisał: Kupując mój sprzęt gość, który sprowadził mi motocykl mówił, że na statku dzieją się cuda typu spuszczanie paliwa rozbieranie lusterek, gmoli, szyb, wiec wydechy pewnie też sobie podmieniają jak pasuje..Mój motocykl został ograbiony z gmoli, które dostałem w gratisie od wspomnianego gościa:) Dał mi je bo niefortunnie się przyznał że na statku jeszcze miał założone gmole