TEMAT: pompa paliwowa ...... gdzies indziej

Lord Zed a co wspólnego ma niedomaganie pompy z awariami które wymieniłeś? Jak pompa niedomaga to moto nie jedzie. Takie objawy które opisałeś to zazwyczaj wina gaźnika.

Pinhead ma rację , po coś tą pompkę w fabryce założono. Może nasze motocykle nie robią 250 400 tys. jak samochody ,ale widziałem w nich powypalane tłoki i gniazda zaworów. Przyczyną było niedomaganie pompy paliwa , zubozona mieszanka, wyższa temperatura spalania i przepis na awarię gotowy. Oby nie w naszych rumakach.

nie tak dawno koledze przerabiałem na grawitację operację jakie zostały wykonane

-wywalenie odpowietrzenia z korka wlewu paliwa
-przewód paliwowy o większym przekroju
- zaworek iglicowy od Bandita (2.5)można dać od Grizlly (3.0)
-wywalenie siateczki wchodzącej w rurkę gaźnika która doprowadza paliwo do komory
- ustawienie prawidłowego poziomu paliwa

Wszystko śmiga nigdy nie zdarzyło się aby zabrakło paliwa.
Ja również jeżdżę na grawitacji 0 problemów

No niby jakies siateczki tam są ale ... mozna taką zamontowac na samym dole .. znaczy sie rureczke dac minimalną i zostawic tylko powiedzmy 1 cm z siateczką

Można, ale rurka zabezpiecza też przed dostaniem się brudu ze zbiornika.

wemar napisał:
No własnie ....
A nie mozna np wywalic tych rurek z kranika co sa w zbiorniku i wtedy ma sie pewnosc ze całe paliwo sie zassie do gaznika ?

Jak podniesiesz poziom paliwa, to trzeba przeregulować gaźnik, bo będzie zbyt bogato w całym zakresie. Podniesienie poziomu na jakiś czas może pomóc, ale na dłuższą metę nie zagwarantuje, że paliwo dotrze do gaźnika w dostatecznej ilości. Przy pełnym zbiorniku, czy nawet przy połowie z pewnością nie będzie problemu, ale poniżej tego dłuższa jazda z max otwartą przepustnicą wyssie paliwo z gaźnika.
Ze swojego doświadczenia wiem, że zamiast kombinować bez większego sukcesu, to o wiele prościej (i dużo skuteczniej) jest przełączenie w takiej sytuacji kranika na rezerwę. Kluczowe w tym jest bowiem ile paliwa jest nad końcem rurki pobierającej paliwo ze zbiornika.
Problemem nie jest powolne spływanie paliwa przez rurkę, ale to, że poziom paliwa w zbiorniku nie tworzy płaskiego lustra. Paliwo drga i powoduje to okresowe dostawanie się do rurki powietrza, które spowalnia przepływ i jego ilość.
Skąd taki wniosek? Przełączenie kranika na rezerwę znacząco wygasza problem z niedostatkiem paliwa w gaźniku, choć nie zmienia się różnica poziomów między gaźnikiem, a lustrem paliwa w zbiorniku. Zwiększanie średnic przewodów i zaworków też nie jest takie kluczowe, bo i tak w kraniku mamy zwężenie do ok. 2,5-3 mm.
Jeżdżę na grawitacji od jakiegoś czasu i przez 2/3 zbiornika nic się nie dzieje. Poniżej pojawiają się czasem efekty spadku poziomu paliwa w gaźniku (zaczyna się strzelaniem w rury przy domknięciu przepustnicy). Pomaga uspokojenie jazdy lub przełączenie się na rezerwę. Przy spokojnej jeździe nie ma natomiast najmniejszego problemu z wysuszeniem zbiornika do końca.

kusy napisał:
No dobra .....
To w takim razie zacznijmy od poczatku. Powiedziano mi ze aby na grawitacji dobrze jezdził i tak jak Tobie, zasysał paliwo do konca, trzeba wykonac pewne modyfikacje.
Ja je zrobiłem ale moze nie do konca jak trzeba ????
Podobno trzeba wstawic zaworek od Gryzzli 3,0 i podniesc poziom paliwa ....
Ja miałem od Bandita chyba 2,5, poziomu paliwa nie ruszałem ...
Jak w takim razie ustawic dobry poziom paliwa do grawitacji ????

Tak szybko,to się nie zadławi,bo pojemność gaźnika na takie pojedyncze wojaże spokojnie wystarczy
U mnie też się nie dławił,ale przy jeździe pow. 3500-4000 obr wyraźnie słabł. Do turystyki pompę można wywalić,ale i tak zostanie świadomość,że czegoś nam brakuje.
Ja również preferuję jazdę 80-120 km/h ale bywa,że latam od 4000 k wzwyż to zależy od nastroju.
Silnik jak na razie spisuję się znakomicie,bez jakichkolwiek oznak zmęczenia...to na prawdę udana konstrukcja.
W moim przypadku sporo radości z jazdy przysporzyła zmiana przełożenia

pinhead możliwe. Nie sprawdzałem ,ponieważ ja moto tego typu użytkuję w celach turystycznych. Chociaż przyznam ,że przy wyprzedzaniu i starcie na światłach nigdy się nie dławił.

kusy napisał:
Kusy jak najbardziej pompuje do zera,ale na grawitacji się nie "pościgasz" bo Cię braknie
Jak by pompa była zbędna do tego gaziora,to by jej nie montowali

Myślę,że coś przeoczyłeś przy modernizacji. W Moim poprzednim moto gazior pompował paliwo do zera.

Pirania napisał:
No własnie nie bałdzo
Próbowałem tak w poprzednim, zrobiłem wszystko jak trzeba i jak było pół zbiornika paliwa to gaznior nie sciagał paliwa
Juz nie mowiac o ostrej jezdzie gdzie w ogółe sie dławił wiec ..... pompa zostaje

Pirania napisał:

Michał, pompę możesz wyjebać w ogóle i moto będzie śmigać jak złoto :) łączysz kranik z gaźnikiem i ogień.

Dzieki bardzo bo jestem ciekawy co i jak trzeba pospawac, uciąc, wyciąc i takie tam

Ożeż Ty w mordę... co za niegrzeczna istota

Wracając do tematu pompy,to ja nie robiłem żadnych fotek związanych z tą przeróbką,ale w najbliższych dniach zdejmę zbiornik i pstryknę fotki gdzie musiałem odchudzić łapę mocująca silnik,i pokarzę gdzie trzeba przyspawać kawałek oryginalnego mocowania pompy.
Osobiście pompy już nie mam,bo gazior inny,ale rany pooperacyjne zostały
To powinno Tobie wystarczyć.

Jak w temacie
Pytanie raczej konkretnie do Pinheda ale ... moze ktos ma inne pomysła ???
Najbardziej jestem przekonany do schowania pompy pod zbiornik i moze ktos ma dokumentacje co i jak krok po kroku wykonywał ?



Cycki z tatuażem na zachetę