Znam jeszcze jedną i to Mega prozaiczną przyczynę drgań kierownicy, choć z góry zapowiadam, że raczej nie dotyczy ona ciężkich Gwiazdek. Otóż koledze w turystyku również nagle zaczęła drgać kierownica poniżej 80km/h. Wezwany pilnie sztab „mechaników” objeżdżał sprzęta i przy odpowiedniej ilości napojów chłodzących bardzo długo debatował nad potencjalnymi przyczynami tego stanu rzeczy. Wreszcie po kilku godzinnej wymianie zdań zespół co prawda nie jednogłośnie ale zawyrokował iż głównym winowajcą tego stanu rzeczy jest łożysko przedniego koła. Zamówiono i wymieniono zatem secik razem z uszczelniaczami i profilaktycznie skasowano luz łożyska w główce ramy. Pierwsze jazdy i…dupa, bez zmian. Kolejna dyskusja panelowa w temacie: „O co tu ku…wa chodzi”. Padają kolejne coraz bardziej śmiałe teorie, że to pały krzywe, że kiera się przekrzywiła, że opony mają coś z bieżnikiem, że koła nie wycentrowane/wyważone itp. Kika z tych hipotez postanowiono zweryfikować i poddać testom. Niestety z zerowym skutkiem. Moto jak zaklęte – poniżej 80km/h rzuca kierą tak, że strach się bać. „Mocna grupa pod wezwaniem” z dnia na dzień okazywała się bezsilna. Po prostu kończyły się pomysły.
Wreszcie, któregoś dnia, tak całkiem przypadkiem właściciel moto celem czyszczenia czy też konserwacji tudzież pożyczenia komuś zdjął z moto tylny, plastikowy kufer i zrobił rudkę bez tego gadżetu. Objawy zniknęły jak ręką odjął. Dopiero później zaczął kojarzyć fakty i doszedł do wniosku, że drżenie kierownicy zbiegło się w czasie z zakupem kufra. W ten oto sposób przypadek znów uratował świat.
Co więcej sprawdziliśmy, iż w przypadku zamontowanego bagażnika i zasiadania z tyłu plecaczka – problem nie występuje.
Zatem plecaczek – dobra rzecz. :P
Tak więc i drobne zmiany w aerodynamice mogą mieć niestety spory wpływ na prowadzenie się pojazdu (patrz Formuła 1), ale u tak na zawsze będę podejrzliwy przy zakupie i na pierwszym miejscu będę stawiał geometrię pojazdu celem wykluczenia dzwona.