TEMAT: Głośne Wydechy

Mi pare dni temu pan madrala w przegladie zadal pytanie - czemu taki glosny? (a rezonans w hali taki ze 125tka by brzmiala jak lokomotywa)

Wydech 2 w 1 ma specyficzny klang - trzeba to lubiec. Ja tak dlugo szukalem mojego wydechu aby wlasnie ominac opcje 2 w 1.:) Na pewno jest najlepszy jesli chodzi o osiagi ale wlasnie trzeba lubic to jak moto na nim pracuje.

wykrzyknik napisał:
One sa dopiero glosne jak sie odkreci manetke.
To jest super patent, jak smigasz dostojnie to lekko ladnie basem dudnia a jak odkrecisz to wibracje w uszach na maxa :cheer:

Piter a ja nie zgodze się z Toba :-) Widać nie miałeś do czynienia z Bobami :-)
Ja kupując widlka miałem do wyboru już ostatecznego dwie maszynki. Jedna, która teraz śmigam z krótkimi Cobrami i drugą właśnie z Bobami...
Różnica była gigantyczna... Zanim kupiłem wildka bylem oglądać jednego sprowadzonego w Sokołowie Podlaskim. Przyklęknałem sobie z żonką jakieś pięć metrów od moto na wysokości silnika. Gość odpalił a mi mało łba nie rozwaliło... Uszy zaczeły mnie tak boleć, że poprosiłem gościa żeby wyłączył Wildka...
Wydechy Boba sa najgłośniejszymi jakie widziałem i nie da się bez stoperów na nich jeździć, no chyba że jest się głuchym...

Night, Ty to jesteś debeściak :-) Masz genialnie brzmiące wydechy, a właściwie jeden wydech :-) Niski bas i wcale nie jakoś mega głośno. Jak nawtykasz sobie sitek do mycia garów w swój to nic Ci to nie da... Nie masz otwartego wydechu, z tegoco udało mi się rzucuć okiem jest to całkiem zmyślna konstrukcja już nieco wytlumiona.... :-)
Ja Ci mówię, jak chcesz coś podłubać to daj najpierw Ci coś popsujemy bo z tego co widziałem nie bardzo jest się do czego przyczepić :-)

piter 1600 napisał:
Zgoda Piter, ale mi nie tylko o samą głośność chodzi. Zależy mi na tym aby dźwięk miał w sobie "to coś" co akurat będzie mi odpowiadało. Basik, głębokie doły i miły pomruk przy "wyższych" obrotach. Dlatego liczę na łut szczęścia, że komuś będzie zależało na głośności i z takich właśnie wydechów o które mi chodzi sam zrezygnuje chcąc je odsprzedać.

Ja o tych wydechach to co roku slysze. Sa rozne typy ludzi - tacy co im to zwisa, tacy co im przeszkadza gdy sie przegina pale i jezdzi tam i nazad o 2 w nocy (ale to specjalnosc wszelkich dresow na zarznietych R1) oraz tacy co chocbys mial moto na bateryjki to i tak beda na Tobie psy wieszali. Ja tam jeszcze nie slyszalem kogokolwiek co by mi zwrocil uwage - Panie za glosno chodzi. Druga strona medalu jest taka, ze nie paluje do odciecia oraz jade gdzies w konkretnym celu a nie pojezdzic komus pod oknami jak ten chce spac. Gliniarze tez ludzie i jak nie przeginasz paly to zostawia w spokoju chyba, ze odgorny prikaz dostana, ze maja polowanie urzadzic i x moto unieruchomic coby wkurw... ich ciagle narzekajacym moherom buzki przymknac. Ot cala filozofia. Z drugiej strony jak masz pecha to Ci dowod zabiora za swiecace kierunki badz jeden odblask za duzo.

Z tego co zauważyłem to policja chorwacka nie zwraca uwagi na motocykle i skutery,których jest pełno.Podobnie jest w Bośni i Czarnogórze.A na głośne wydechy to nie zwracał nikt uwagi przez całą drogę.

majkelpl napisał:
joł, ostatnio na krzyżówce koleś otworzył okno w puszce i zaczął mnie prosić abym manetkę odkręcił, ponieważ ten gwizd przecinarek to mu na jaja idzie i chciałby wreszcie "motóra" posłuchać :cheer:

piter 1600 napisał:
zgadzam się z Piterem, sam mam wyprute oryginały które na pewno do cichych nie należą. Wprawdzie nie nalatałem tyle kilometrów co Piter ale w moim przypadku tylko wtedy są one słyszalne jak gwałtownie dodaję gazu a kiedy jadę w granicach 120 km przy delikatnym manewrze gazu słychać tylko delikatny pomruk który przypomina mi tylko że oprócz pracującego silnika to i rury lubią pogadać :woohoo:

I tu chyba wlasnie tkwi caly problem.
Grupa nasza, ogolnie nazywana cruiserami, nie paluje motocykli w te i we wte o 2 w nocy.
My odpalimy motocykl, ladnie zagulgocze, zapinamy bieg i odjazd :cheer:
I ludzie sa zadowoleni bo popatrzyli na ladny motocykl, posluchali jak gada i wszyscy sa zadowoleni

Jako zachodniopomorski będę musiał chyba Szczecin omijać, ale co zrobią moi koledzy na HD. Oni wszyscy na pustych walą.
Problem tkwi jednak gdzie indziej.
Mi jeszcze nikt nie zwrócił uwagi, ze moje V&H walą za mocno, a to dlatego, że nie kręce się jak wariat w tą i nazad. Niestety są w Szczecinie trasy, na których latają ścigacze przez całą noc i nie dają ludziom spać. To nie dziwne, że Policja zaczyna się dobierać do wydechów.
Ilekroć odpalam swój motocykl zawsze stoi grupka ciekawskich głodnych usłyszeć zacną magistralę.
Będę więc jeździł aż mi nie wlepią mandatu.
A co do problemów w czasie jazdy z głośnością, to jakoś mi to nie przeszkadza. Trasy robię dość spore i czasem wiatr bardziej huczy w kasku niż wydech.

A jak Piter chorwacka policja podchodzi do tych spraw,nie mieliście żadnych kłopotów?

Panowie nie o to chodzi co komu pasuje ale o to że policja chce mnie uciszyć a ja wydechy mam głośne bo to jest bezpieczne i koniec.

marek napisał:
A z tymi pierścieniami wyciszającymi pasują do każdego wydechu? a te czyszczaki do garnkó co to za patent?

Mam Cobrę Speedster Longs i na trasie nawet przy prędkości 120 nie słyszę ich prawie wcale,więcej przeszkadza wiatr a nie wydech.Więc takie bajki że głośny wydech urywa łeb może napisać ktoś kto mało jeżdzi.A wiem co piszę bo dopiero co wróciłem z wypadu gdzie zrobiliśmy ponad 4500km,a żaden z nas nie jechał na oryginale.Bardziej słychać głośny wydech tego co jedzie przed tobą,ale wtedy można zwiększyć dystans.

Nie kazde akcesoryjne wydechy urywaja leb. Wiadomo, ze proste, krotkie Cobry, Vance czy Buby beda napier... jak mlotkiem w garnek. Mozna znalezc jednak kompromis pomiedzy jazda turystyczna i slyszalnoscia na trasie. Kazde rury z homologacja (kosztuja troche) mozna wytrzymac. Zawsze pozostaje wyjscie z korkami w uszach i wtedy ogien w manetke.


Jankes1977- prosiłbym o nie artykułowanie wulgaryzmów, jeżeli chcemy umieścić akurat dane przekleństwo czyńmy to jak wyżej :angry:

Ja mam jeszcze oryginały. Wprawdzie ponawiercane po chamsku, ale jednak oryginały. I pomimo tego, że lubię komfortową ciszę, to jednak jak dla mnie są ciut za ciche. na 100 % w przyszłym roku je wymienię, ale raczej na używki i to z dwóch powodów:
1. Dlatego, że są tańsze.
2. Dlatego, że będę mógł ich posłuchać na poprzednim sprzęcie.

Bo tak jak Zorro napisał, najgorsze jest jak po kilkuset kilometrach łeb Ci urywa. A na tym mi nie zależy.

Zawsze jest wyjście awaryjne można wyciszyć taki wydech za 10 zeta kupując czyszczaki do garnków lub za 200zl pierścienie tłumiące :woohoo:

witam
ja to chyba pomyslicie sobie jestem jakis "nie tego" - moje moto po przebyciu oceanu mialo wydehy BIG WIllY firmy BUBy - normalnie glosne jak sto sku... po przejechaniu 50 km bylem wyonczony jak normalnie po 500et. decyzja byla tylko jedna, wymiana na normalne oryginaly. kupilem zestaw na allegro za 4stowy i nareszcie bloga cisza, przyjemnosc z jazdy. BUBy poszly na allegro za 12oo zeta. glosne jest fajne jak jedziesz 10 kilosow na jakis lans, jak robisz kilometry to lipa po calosci. BUBy dawaly taki rocket pod helmem ze masakra...
i to by bylo na tyle tej pelnej grozy opowiesci...

wiadomosci.onet.pl/5267659,1,1,1,relacjetv.html tu jest info w sprawie wydechów

Też mam V&H ale odpukać na razie tutejsza policja zostawia motocyklistów w spokoju.
Co prawda jak widzę że stoją to staram się nie dodawać zbyt dużo gazu i jeszcze mnie nie zatrzymywali.
Myślę że ten problem będzie stopniowo narastał i trzeba to będzie jakoś wyciszać,tylko jak?