TEMAT: problemy z odpaleniem

Przekaźnik rozrusznika, pod lewym boczkiem,ten do którego jest podpięty + akumulatora.Jak włączę start,to on właśnie brzęczy.
Co do świateł,to u mnie pry rozruchu nigdy się nie wyłączały,jedynie przygasały.

Bez konkretnego prądu z akumulatora nic się dowiemy raczej.
Pisząc lewa strona to siedzisz na motocyklu czy stoisz przed nim?
Pytam, bo może szwankować przekaźnik wyłączający chwilowo światła przy rozruchu .

Tak zrobiłem,ale na prostowniku bo samochód po za chałupą.Po podpięcie bezpośrednio pod rozrusznik,słychać jego buczenie,ale wiadomo,że z prostownika prąd jest za słaby.Z aku po przez całą instalację rozrusznika nie słychać.
Zdjąłem lewą osłonę i brzęczy przekaźnik rozrusznika.
Czy to on może być przyczyną awarii

Podepnij z powrotem aku motocyklowe.
Podepnij również aku samochodowe, ale jego minus daj do żelaziwa motocykla ( nie do minusa aku oryginalnego ).
A plus z aku samochodowego przyłuż do śrubki wystajacej z rozrusznika.
Wcześniej oczywiście włącz zapłon.
Jeżeli zakręci i zapali to można podejrzerwać usterkę stycznika.
Prąd teraz płynie na instalację ale nie na rozrusznik.
Końcówka akumulatora po 7 latach również wielce prawdopodobna.

Coś mnie jeszcze tknęło przed kliknięciem na alledrogo,i podpiąłem aku od samochodu
Efekt taki,że jestem dalej w czarnej
Różnica taka,że konsola świeci wraz z lampami,ale przy próbie startu,cały czas brzęczy jakiś przekaźnik z lewej strony....odprężnik i rozrusznik milczy
Jeszcze powiem tyle,że wczoraj z garażu wyjechałem bez problemu,odpalił od "strzała" bez jakiegokolwiek zawahania.
Po czym moto zgasiłem i po chwili już nie odpalił.Przekaźnik zrobił pstryk i wszystko zgasło.
Nie wiem czy to coś znaczy,ale jak przekręcę sam kluczyk to napięcie spada do ok. 1-3 V i nic się nie świeci.To na oryginalnym aku. Na samochodowym również widać że napięcie mocno spada.
Teraz tylko pytanie,czy przekaźnik padł,czy coś zakłóca jego pracę tak jak by coś robiło zwarcie sądząc po tak dużym poborze prądu

Po 7 latach Twój akumulator nabył pełne prawo do emerytury

YUASA, made in Japan
Myślę,że miała ok. 7 lat,dokładnie nie pamiętam,ale przez ten czas zero jakichkolwiek problemów.
Ponownie zakupię taki sam,bo puki co,to nie widzę ciekawej propozycji od konkurencji ....no chyba,że
Myślę,że jeszcze kilka sezonów bym na nim oblatał,tylko to rozładowanie do zera mogło przyspieszyć jego koniec

Gdy podczas rozruchu napięcie spada poniżej 9V, to już można zacząć oszczędzać, a w zasadzie już zamawiać nowy akumulator.

Fakt, nie pomogłeś baterii zimą, ale sądzę, że to po po prostu kwestia jej zużycia. Ile lat miał Twój akumulator i jakiej był marki? Te informacje mogą się przydać innym...

A więc tak...
Rano ruszyłem do garażu,bo już nie mogłem wytrzymać,odpiąłem rozrusznik od prądu i na początek miernik w rękę.
Po podpięciu,bez przekręcenia kluczyka 10.8 V więc lipa,a po przekręceniu kluczyka już wiedziałem,że portfel odchudzę o kilka stów
Dałem mu jeszcze szansę,i podpiąłem prostownik.
Po kilku godzinach wróciłem do garażu.Miernik wykazał 12.1,a po przekręceniu kluczyka napięcie spadło do 1-2 V....i nadzieja wtedy odeszła.Konsola już nie zaświeciła,tylko na podpiętym prostowniku reaguję.
Tak więc jest z dzisiejszej jazdy.
PS.Co do baterii,to myślę,że sam ją załatwiłem przez ostatni okres zimowy.Wypiąłem go z motocykla,i odstawiłem do garażu na półkę,i tam został do wiosny,a że inne projekty były na tapecie,to o nim zapomniałem.Po ponownym podpięciu do moto musiałem go ładować,bo napięcie spadło praktycznie do zera....już wtedy czułem,że zajebałem nie zabierając go do chałupy,co zawszę czynię,oraz kilka razy doładować na maxa.
Dzięki za pomoc

Ja również stawiam na aku. Jest zbyt mały prąd rozruchu,więc przekaźniki kwiczą. Tak jak radził Tata baty i wszystko będzie jasne.

Prąd ginie, przekaźnik kwiczy, a moto nie rusza – obstawiam akumulator. Pomiar spoczynkowego napięcia na zaciskach możesz sobie wsadzić w...

Jeśli masz możliwość, to pomierz napięcie i prąd rozruchu pod obciążeniem, a jeszcze lepiej pomierz te dwie wartości w chwili gdy bateria ma temperaturę około 45-50stC. Dlaczego? Otóż w tej temperaturze zużyty akumulator, rozgrzany od silnika i ładowania potrafi utracić około 40% prądu rozruchu i około 20% pojemności. Ponadto cewki rozrusznika „ciepłego” moto pracujące w oleju o temp około 100stC tracą własności indukcji magnetycznej o około 20%. Zatem jeśli masz problem głównie z odpaleniem moto ciepłego, to sprawa jest w miarę jasna…

Niemniej, zanim zdecydujesz się na zakup nowej baterii w przypadku gdy nie da się uruchomić motunga, podłącz kablami inny aku - może być samochodowy. Jak odpali, to już wiesz co robić…

Tak zrobię jutro rano
Co do palenia na pych,to oczywiście odpuszczam

pierwsze co przychodzi do głowy to zwarcie rozrusznika , odłączyłbym go od prądu i wtedy obserwował konsolę.to tak na szybko, jak masz więcej czasu to go wymontuj i sprawdź na stole ja się zachowuje. awaryjnie raczej nie odpalisz inaczej, chyba że na hol z 5 biegu

Chłopaki potrzebuję pomocy
Dzisiaj przy próbie odpalenia rozrusznik zakręcił może nie cały obrót,coś pykło w jakimś przekaźniku i brakło prądu.
Po podpięciu miernika do aku,wykazał napięcie 12,9 V...i wtedy zgłupiałem.
Od pewnego czasu pojawiał się problem z odpalaniem,ale nie zawsze.Przy próbie odpalania był niewielki obrót rozrusznika i po chwili wszystko ustawało.Od razu ponawiałem próbę i start..pali od razu,ale licznik dzienny się za każdym razem zerował po takiej akcji.Dzisiaj się zatrzymał na amen.
Przez dłuższy czas nie miałem w ogóle prądu na zegarze,a wskazówka robiła ruch przy wyłączeniu kluczyka,tak na odwrót niż normalnie.Zaznaczam,że przy tym żadne kontrolki nie działały.
Po jakiejś godzinie prąd powrócił,i przy próbie odpalenia coś zaczęło strzelać w przekaźniku,pojedynczy strzał i znowu brak prądu na jakiś czas.Po chwili znów wraca,i dokąd nie spróbuję ponownie zastartować,nic z nim się nie dzieje.
I jeszcze jest tak,że po tym niby zwarciu ,prąd nie "przychodzi" od razy,tylko najpierw zapala się lekko kontrolka,a po chwili dopiero całe podświetlenie i reszta świecidełek.
Trzeszczenie jest w przekaźniku z prawej strony,tym z szeroką wtyką,a pojedynczy strzał w przekaźniku z lewej strony....słychać też nie kiedy dekompresator.
Jeżeli macie jakiś trop,to proszę o sugestię,no i najważniejsze,to czy ma ktoś sposób na jakieś awaryjne odpalenie moto w takiej sytuacji

Można by też podpiac ładowarke do aku i wtedy odpalić. Chyba (kiedys tak zrobiłem i było git)

podepnij sobie kablami z auta i sprawdzisz aku , a di road stara to pakuj przynajmniej 18ah

Musiałbym aku sprawdzić, mam jeszcze nowy aku ale w moto 125cm wildka pewnie nie uciągnie

Słabe ako jak nic..tez mialem takie objawy.

Wygląda na słaby akumulator.

madsen napisał:
Podłączę sie pod pytania czasami gdy chce odpalić moto po naciśnięciu startera też słyszę "brzęczenie,terkotanie"
rozrusznik jakby chciał kręcić wskazówki robią reset tak jak po przekręceniu kluczyka.
czasami przez kilka dnia pali od strzała a czasami muszę np. 3 razy robić rozruch i dopiero załapuje.
Kiedy nie załapuje zawsze robi sie reset konsoli tzn. ten ruch wskazówek jakby przełączał kluczyk z off na on :)
Co to może być
Może nagram potem filmik jak to wygląda i to ułatwi diagnozę