Paweł napisał:
Przy zablokowaniu przedniego koła nie wiem jaki, ale bardzo duzy % masy
przenosi się na przód i tył jako bardzo odciążony nie pozwoli na kontrolowanie toru jazdy.
Masa to rzecz. Powiedz mi proszę, jaka rzecz przemieszcza się z tyłu do przodu? Ja mam wszystko przykręcone i przytroczone. :D
To co piszesz, dotyczy obciążeń, a nie przemieszczania mas. Przednie koło, mocno dociążone hamowaniem bardzo trudno zmusić do zmiany ułożenia. Z tego powodu, wielu motocyklistów zamiast wykonać manewr ominięcia, wali się na przeszkodę, bo nie mają siły ruszyć przedniego koła. Dlatego należy używać obu hamulców. Problem braku sterowania lub utrudnionego sterowania jest też widoczny przy hamowaniu przed zakrętem. Dociążenie przedniego koła bardzo to utrudnia. Remedium jest odpuszczenie hamulca i dodanie gazu, ale to działanie wbrew myślom i trzeba to wytrenować.
Paweł napisał:
... Nie bardzo też wyobrażam sobie kontolę motocykla przy zablokowanym tyle który przemiescza się na bok.
Jeśli zablokujesz tył, przy braku użycia przedniego hamulca lub przy jego nieznacznym udziale, nie ma możliwości, by tył odchodził na bok, bo przód nadal porusza się szybciej niż tył, a musi być odwrotnie, by tył zaczął uciekać.
Sam kilka razy zaliczyłem taki uślizg i zapewniam, że motor idzie bardzo spokojnie. Szczególnie przy tej długości jaką mają RS'y czy Dragi. Niedawno widziałem też dziewczynę, bardzo "zieloną", która tylnym heblem narysowała kilkunasto metrową kreskę i ustała - uratowało ją to, że depnęła wyłącznie tylny hebel, a w panice zapomniała o przednim. Tak jak wcześniej pisałem, za utrzymanie pionu odpowiada toczące się przednie koło.
Obejrzyj relację np. z MotoGP - tam każde dohamowanie przed zakrętem, szczególnie w drugiej części wyścigu odbywa się z uślizgiem tyłu i to często bardzo silnym. Fakt, faktem, że tamten uślizg jest w dużej mierze spowodowany silnym hamowaniem przodu, który ze względu na przyczepność opon sportowych, jest używany dużo agresywniej.
Paweł napisał:
Czytałem, wiele dobrych rad, ale niestety, nie odnoszą się dobrze do tej fizyki, jaka ma miejsce przy prowadzeniu ciężkich motocykli. Jeśli jednak ktoś zastosuje się do tych rad za Ścigacza, to też uniknie wielu nieprzyjemnych zdarzeń.
W hamowaniu trzeba pamiętać lub raczej wyćwiczyć to, że podczas hamowania przód jest dociskany bardzo mocno, przez to, trudniej zblokować przednie koło. Tylne, odciążone (szczególnie przy jeździe solo bez bagażu) łatwiej poddaje się zablokowaniu, przez co potrafi w uślizgu hamować wolniej, niż hamuje przód motocykla. Dlatego jeśli używamy obu hamulców, to z tylnym nie należy obchodzić się zbyt obcesowo. Jeśli używamy tylko tyłu, to już możemy bardziej pofolgować nodze - oczywiście, o ile nie idziemy w złożeniu, bo tu dochodzą następne siły boczne.